Konfitury z podkarpackich owoców? Ale co to robi w Dziupli Puszczyka? Już tłumaczę 🙂
Jak być może wiesz (zwłaszcza, jeśli śledzisz mnie chociażby na Instagramie), już prawie 2 lata temu, z nadzieją na rychłą wyprowadzkę, kupiłam siedlisko. Niestety nie wszystko poszło po mojej myśli i nadal mieszkam i pracuję w bardzo trudnym środowisku, od którego chciałabym wreszcie się uwolnić…
Miejsce, które wybrało mnie na swoją opiekunkę, jest absolutnie wyjątkowe. Im bardziej je poznaję tym bardziej widzę jak zmienia moje podejście do wielu rzeczy i budzi chęć do dzielenia się z innymi jego niezwykłością. Za namową znajomych już jakiś czas temu założyłam zrzutkę wspierającą mój projekt remontu siedliska. Zeszłego lata w związku z obfitością wspaniałych owoców którymi obdarowało mnie moje słoneczne wzgórze postanowiłam zamknąć ich dobro w słoikach i podzielić się nim z osobami, które zechcą wesprzeć moje plany.
W podziękowaniu za wpłatę na zrzutkę możesz otrzymać namiastkę niezwykłej energii tego miejsca w formie konfitur z ałyczy lub jabłek, dorzuciłam także jeżyny z podkrakowskiego ogrodu, gdzie póki co mieszkam (także ekologiczna uprawa, niestety nie z tamtego miejsca, ale także przygotowane przeze mnie). Bardzo chciałabym dzielić się z innymi moim podejściem do życia z naturą, które rozwija we mnie to miejsce. Z tej kontemplacjo-medytacji może dowiedzieć się więcej co mam na myśli.
Jakie konfitury z podkarpackich owoców możesz otrzymać dzięki zrzutce?
Słońce w słoiczku!
Konfitura, która zrobiłam z owoców rosnących na mojej cudownej górze śliw wiśniowych zwanych ałyczami. Owoce te są absolutną bombą zdrowia – witaminy c, e, z grupy b,beta karoten, potas, magnez…
Konfiturki z niewielkim dodatkiem cukru, kwaśnie, bardzo intensywne. Osobiście bardzo polecam jako dodatek do jogurtu, owsianki, do przełożenia ciasta… Ale dziabnięcie łyżki konfiturki solo codziennie też będzie super pomysłem – na prawdę warto 😀
Podkarpacka szara reneta – jabłka idealne na szarlotkę
Jabłka z rosnącej pod moim domem bardzo starej jabłoni – nigdy wcześniej nie widziałam takiej wielkiej i o tak grubym pniu. Jej owoce są idealne do wypieków. Te porządnie wysmażyłam, nie dodając cukru, a jedynie szczyptę soli kłodawskiej, która pomogła wydobyć naturalny cukier owoców.
Polecam do wypieków, ale także jako dodatek do owsianki, naleśników itp.
Ekologiczne jeżyny rosnące w podkrakowskim ogrodzie domu, w którym póki co mieszkam i pracuję.
2 wersje – janginizowane – bez dodatku cukru, ze szczyptą soli, która wydobyła naturalne cukry lub z cukrem.
Super sprawdzą się jako dodatek do jogurtu, owsianki, ale zwłaszcza te bez cukru pewnie i do wędlin czy mięs będą pasować (albo ich odpowiedników, typu np. tofu).
Z góry dziękuję za każde wsparcie i mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się u mnie zbierając zioła, owoce, a może robiąc wspólnie konfitury z podkarpackich owoców na starym piecu kaflowym? 😀